poniedziałek, 14 maja 2018

Energia żeńska i męska cz.2 czyli: "Nie szata zdobi człowieka"




Ten wpis jest drugą częścią postu: „Energia żeńska i męska cz.1” W pierwszej części pisałam dużo o energetyce człowieka, a w tej skupie się bardziej na aspektach zewnętrznych.
W obecnych czasach ubiór jest dla człowieka czymś ważnym, dzięki niemu może pokazać światu swoją osobowość. Duży wpływ na wygląd ludzi ma moda, kiedy dana stylizacja jest modna większość osób będzie chciało mieć taką samą. Z punktu energetycznego moda ma za zadanie stłumić wewnętrzną moc. Gdy wszyscy noszą ten sam kolor ubrań znika indywidualność i tworzą się maski w podświadomości. Ujednolicanie się ludzi doprowadza do ujednolicania się ich energii, zamykania się na swoje wnętrze.
New Age oraz inne filozofie tego świata próbują wmówić ludziom, że „nie szata zdobi człowieka”, należy ubierać się skromnie, bo liczy się wnętrze, nie należy przywiązywać większej wagi do świata materialnego, bo liczy się jedynie rozwój duchowy, strojąc się wzmacniasz swoje ego itp. To jest tylko część toksycznych twierdzeń, które mają za zadanie kontrolowanie was.

Świat, który was otacza to jest Matrix, tak jak w tym filmie. To jest świat w większości materialny i oparty na pieniądzu. Takie są zasady tej gry i nie da się tutaj jedynie opierać swojego życia na rozwoju duchowym. Skoro żyjemy w takim świecie musimy zrozumieć jak rozwijać się w Matrixie. Zaprzeczanie temu do niczego nie prowadzi, wiele sekt opiera się właśnie na wypieraniu tego faktu.
Wiele osób która ma potrzebę odkrywania swojej mocy wpada w pułapki tych którzy opierają swoje ideologie na uciekaniu przed światem w którym żyjemy. Nie można ślepo wierzyć każdemu, kto wydaje się mądrze mówić, lub pisać. Każdy na swój sposób postrzega świat, a niektórzy dość błędnie.

Obecnie panuje epidemia braku samodzielnego myślenia, ludzie są otępieni mediami, nie zastanawiają się i nie szukają prawdy, a jedynie guru który poda im całą wiedzę na tacy. Tak się nie da żyć, każdy musi drążyć swoje wnętrze w celu odkrywania prawdy i swojej mocy. Każdy z nas inaczej postrzega świat i każdy z nas ma prawo żyć po swojemu. Nie każdy jednak żyje swoim życiem, wielu ludzi składa się z grubych warstw masek, oni nawet nie wiedzą kim są. To co o nas mówili rodzice, to jaką wiarę wyznaje nasz kraj w którym mieszkamy, ludzie których spotkaliśmy mają ogromny wpływ na kształtowanie naszego postrzegania świata. Warto sobie uświadomić, że patrzymy często na świat oczami tych masek, a nie swoim sercem tak jak być powinno.

Reasumując skoro żyjemy w tym Matrixie to nie uda nam się nigdy żyć tutaj w 100% rozwijając się duchowo. Jeśli więc jest taka zależność to warto sobie uświadomić, że rozwój powinien łączyć się z tym światem. Nie można się od niego odcinać, bo wtedy zatrzymamy się w naszym rozwoju. Tak się dzieje w przypadku wyglądu zewnętrznego. On jest ważny z duchowego punktu widzenia, ale tego nikt wam nie powie. Łatwiej kontrolować ludzi wmawiając każdemu podobne prawdy; że „Nie szata zdobi człowieka”, oraz że liczy się jedynie rozwój duchowy, a nie dobra materialne. Obecnie żyjemy w tym programie, więc musimy się dostosować do jego zasad.

Każdy z nas zna to uczucie jak czujemy gdy ładnie się ubierzemy i gdy mamy ładną fryzurę, w przypadku kobiet i makijaż. Ta radość nie tylko płynie z naszego Ego tak jak uduchowieni próbują nam wmówić, ale z naszej duszy. Tak, dusza się cieszy gdy dbamy o siebie, gdy ładnie wyglądamy i podobamy się sobie.
Jeśli naszym celem jest doświadczać życia tutaj to czy doświadczamy go w pełni chcąc oszukać zasady matrixa? Chcąc oszukać samego siebie i żyć skromnie? Duchowość i matrix należy łączyć, a nie oddzielać. Tylko w ten sposób będziemy się rozwijać.
Każdy z nas ma prawo żyć tak jak chce, oczywiście nie krzywdząc innych istot, ani planety. Każdy powinien mieć taki styl życia jaki mu odpowiada. Gdy dbamy o swój wygląd, finanse, otaczamy się ładnymi przedmiotami to nasza dusza się cieszy, bo może się realizować w tym życiu. Gdy uciekacie od Matrixa w świat duchowości zapominając o miłości do siebie to wasza dusza więdnie. Dbanie o swój wygląd i dorobek to jest miłość do siebie i swojej duszy. Nie można całkowicie pozbyć się swojego Ego, gdy je zablokujemy co nam pozostanie? Ślepe wiara w słowa nauczycieli duchowych?
Warto poszerzać swoją wiedzę i czerpać z różnych źródeł, lecz nauczycielem duchowym każdy jest dla siebie inni mogą być tylko pomocą.

Wiele lat badam aury i wiecie, że gdy człowiek dba o swój wygląd, otacza się ładnymi przedmiotami, nie twierdzi że pieniądze są brudne to ma o wiele ładniejsze biopole, niż przykładowo wyznawca ruchu New Age? To zaskakujące, ale żyjąc jedynie duchowością nie rozwiniemy się. Żyjemy w tym programie i należy nauczyć się w nim żyć, bo wielu nie umie i wpada w pułapki. Nie można nic robić wbrew sobie. Tak samo jest z modnym teraz weganizmem. Jeśli widzimy, że ta dieta nam nie służy, chudniemy i chorujemy to nie zmuszajmy się do takiej diety. Nie dla każdego brak mięsa jest wskazany, każdy organizm jest inny. Różne diety są teraz bardzo modne, a moda tak jak pisałam ma za zadanie stłumić waszą indywidualność. Ubierając się w to co jest popularne w zamiast w to co nam się podoba, szkodzimy sobie tak jak niektórzy głodząc się źle zbilansowanymi posiłkami.
Ubiór, mam na myśli też i włosy, makijaż mają fundamentalny wpływ na przepływ energii w naszym biopolu. Po pierwsze jeśli ubieramy się w coś co nam nakazuje wiara to zwalniamy ten przepływ, a to może doprowadzić do zastojów energetycznych, chorób, rozdzielenia z duszą itp. Jeśli ubieramy się w to co nam się podoba to nasza aura poszerza się i wchłaniamy więcej energii. Jeśli jesteśmy wtedy pewniejsi siebie to produkujemy hormony szczęścia, nasze komórki ciała się cieszą i mają więcej energii do zwalczania bakterii, wolnych rodników itp.

Ludzie powinni nauczyć się rozwoju poprzez miłość do siebie. Ego nie jest czymś złym, należy je mieć w zdrowych ilościach. Za małe ego jest przyczyną braku szacunku do takiej osoby, przemocy, samotności, pecha. Za duże powoduje narcyzm. Prawidłowo rozwinięte skutkuje miłością do siebie, szacunkiem, chęcią rozwoju. Taka osoba szanuje też innych, nie wywyższa się i na pewno nie nazywa siebie nauczycielem duchowym.
Obracam się w tym świecie i poznałam już wiele popularnych osób, które działają w tej branży rozwoju duchowego. W większości przypadków dopóki ich nie poznałam osobiście uważałam je za pełne ciepła osoby, ale niestety myliłam się. Wiele z nich okazało się mieć osobowości narcystyczne. Jakie było moje zaskoczenie, gdy kobieta która promuje na swoim vlogu dietę wegetariańską, spożywa mięso. Nie zszokowałoby mnie to tak, gdyby nie fakt jak bardzo ona w swoich filmach opowiada o szkodliwości mięsa, jak bardzo ją brzydzi i jacy potworni są ludzie którzy jedzą zwierzątka. Takie osoby jak ta pani opowiadają też o tym jakie Ego jest złe i należy się go pozbyć, aby być dobrą uduchowioną istotą, podczas gdy sami mają jego przerost.
Zmierzam do tego, aby uświadomić wam jak wiele osób jest zakłamanych. Nazywają siebie nauczycielami duchowymi, promują życie które ponoć sami prowadzą, a prawda jest taka, że żyją daleko od tych zasad. To jak księża, którzy mówią tyle o Bogu, o miłości, twierdzą że chcą żyć w celibacie dla Boga, a mają kochanki a nawet dzieci. Zakłamanie na tym świecie jest zatrważające. Fałszywość ludzi bardzo mnie smuci. Wiele osób zmienia swoje życie, aby żyć zgodnie z ich zasadami, a tak naprawdę oni udają takich uduchowionych tylko na pokaz dla swojego Ego.




Na tej planecie istnieją dwie płcie męska i żeńska, kobieta ma polaryzacje żeńską, a mężczyzna męską. Jeśli występuje zaburzenie energetyczne to powstaje homoseksualizm. Wiele ruchów mówi, że istnieje trzecia orientacja seksualna i to jest normalne, bo występuje nawet u zwierząt. W tym celu posłuchajcie swojego serca, czy ono wam mówi że homoseksualizm, biseksualizm, transwestytyzm jest normalny? Czy kobieta która uświadomi sobie, że chce być w związku z drugą kobietą jest z tego powodu szczęśliwa? Czy czuje wewnętrzny spokój gdy myśli o tym kim jest? Wystarczy poszukać na forach internetowych jak osoby z odmienną orientacją są załamane. To oznacza, że w głębi serca nie chcą takie być. Serce jest wyznacznikiem prawdy, lecz nie każdy umie go słuchać.
Styl ubierania ma ogromny wpływ na naszą polaryzację. Na ulicach można zauważyć nową modę na ubrania nie podkreślające płci. Wąskie spodnie dla mężczyzn, męskie ubrania dla kobiet. Czasami nie można rozpoznać kto jest kim.

Wiadomo, że sukienki, spódnice podkreślają kobiecość i wzmacniają energetykę kobiety. Jednak spodnie nie zaburzają jej polaryzacji tak bardzo jakby mogło się to wydawać. Kobiecie zaburza polaryzację wulgarny język, brak dbania o siebie, kompleksy, ubrania typu unisex lub męskie, po prostu brak kobiecości w ubraniach tzn. za duże, workowate, zniszczone. Podarte spodnie zakłócają polaryzacje. Zakłócenia powodują, że energia męska przeważa nad żeńską, stosunek ilości ciągle się zmienia, nie jest stały tak samo jak kolor aury. Kobieta nie powinna nosić też krótkich włosów, na pewno nie tak krótkich jakie noszą mężczyźni.

Mężczyźnie zakłócają energię obcisłe spodnie, powinien mieć luźno tam na dole. Mężczyźni na innych planetach noszą niekiedy długie szaty, mimo to obecność tych sukienek nie zaburza im polaryzacji. Energii męskiej nie sprzyjają też pstrokate kolory ubrań i dodatków, błyszczące elementy garderoby, ubrania typu unisex.
Długie włosy nie zaburzają energii. Wiadomo też, że energię kształtuje nie tylko wygląd, ale i zachowanie jeśli mężczyzna jest nieśmiały w stosunku do kobiet, ma kompleksy, nie kocha siebie, nosi ubrania typu unisex to jest to skutek zaburzonej równowagi energetycznej. W takim przypadku ma za dużo energii żeńskiej w stosunku do męskiej.

Ubraniem można też wpłynąć na poprawę swojej polaryzacji, jeśli kobieta nie czuje się kobieco to może być wynik tego, że ma za mało energii żeńskiej w sobie. Zmieniając swój wygląd zmieniamy polaryzację i jeśli kobieta która do tej pory ubierała się jak „babochłop” zacznie się ubierać bardziej kobico, wcale nie muszą to być same sukienki to otoczenie zmieni też stosunek do niej i taka kobieta zacznie przyciągać do siebie adoratorów.