środa, 30 stycznia 2019

Żyj tak, abyś był szczęśliwy



W większości żyjemy według zakodowanych w naszej podświadomości schematów. Powstałych na skutek doświadczania. Dzieciństwo ma ogromny wpływ na to jakimi będziemy ludźmi w przyszłości, ale taki sam wpływ mają poprzednie inkarnacje. Sposób myślenia może nie być naszym prawdziwym postrzeganiem świata, lecz programem nabytym w poprzednim wcieleniu.
Mimo to, mamy na to wpływ. Świadome myślenie, badanie i analiza potrafią wyswobodzić z więzów programów.

Prawdziwe przebudzenie człowieka nie polega na zmianie religii, zmiany obiektu czci, czy podporządkowaniu diety dzięki poruszającej lekturze. Przebudzenie jest zamianą sposobu życia, zmianą sposobu postrzegania. Jest do droga na której uświadamiamy sobie, że wcześniej nie myśleliśmy samodzielnie, a szukaliśmy kogoś, lub czegoś co da nam gotowe odpowiedzi na to jacy mamy być.
Wiele osób opiera swoje życie na jakiejś filozofii, całkowicie utożsamiając się z nią, a gdzie miejsce na osobisty rozwój? Aby rozwijać się duchowo trzeba nauczyć się samodzielnie myśleć. Książki, filmy, ludzie i filozofie tego świata mogą być wskazówkami, pojedynczymi lekcjami, ale nie powinny przesłonić wewnętrznego rozwoju.

Czy nauczyłeś/aś odczuwać samego/samą siebie? To bardzo ważne. Jak wiele osób obecnie przechodzi na weganizm jedynie na podstawie książki, lub przeczytanych informacji, że mięso obniża wibracje. Czy dostosowali nową dietę na potrzeby swojego organizmu? Każdy jest inny, trzeba o tym pamiętać. Źle ułożona dieta, brakujące składniki w posiłkach, mogą przeszkodzić w podwyższaniu wibracji. Znam wielu wegan, którzy mają tak dużą niedowagę, że powinni skorzystać z pomocy dietetyka. Jednocześnie Ci sami ludzie twierdzą, że mają złote aury. Ja tego nie widzę. Jest powiedzenie: "W zdrowym ciele, zdrowy duch". Nie możliwe, więc, że dusza w niedożywionym ciele będzie czuła się dobrze.
Dieta była tylko przykładem, można sobie zaszkodzić w każdej dziedzinie życia, nie słuchając siebie i swojego ciała. Organizm daje nam sygnały czego potrzebuje i czego nie chce, tak samo dusza.

Czy żyjesz swoim życiem? Czy jesteś szczęśliwy/szczęśliwa przez to co robisz? A może jesteś lekarzem, bo rodzice Ci kazali, a zawsze pragnąłeś być rolnikiem? Życie składa się z wyborów, ale wiele z nich nie są naszymi własnymi. Czasami spełniamy czyjeś marzenia, a zapominamy o swoich.
Jeśli czegoś nie chcesz, nie czujesz tego to nie rób tego.
Pragnienie i intuicja są najlepszym drogowskazem w samorozwoju. Rób to co sprawia Ci przyjemność, dokonuj wyborów zgodnych z Twoim sumieniem. Po prostu żyj tak abyś nie żałował niczego za 10, 20... 40 lat.

Zraniłeś kogoś, masz nerwice, depresje? Poszukaj przyczyny, rozpisz swoje emocje, swoje doświadczenia, zagłęb się w sobie, a znajdziesz przyczynę swojego utrapienia.
Zbadaj swoje wnętrze i dokonaj zmiany. Bądź człowiekiem jakim chciałbyś być. Zmieniaj się i doskonal, abyś był najlepszą wersją siebie.

Życie ludzkie nie jest długie, to są tylko chwile. Żaden dzień nie trwa dwa razy, a żadna chwila nie powtórzy się. Jeśli chcesz coś zmienić, lub naprawić zrób to teraz, bo jutro może nie nadejść, a jeśli nadejdzie to możesz zmienić zdanie i utkwić w przeszłości zamiast budować teraz.

Staraj się żyć tak, abyś na łożu śmierci, nie żałował niczego, by twoja przeszłość była uporządkowana i zamknięta. Abyś kończąc to wcielenie wiedział dokąd chcesz się udać i abyś miał świadomość, że nikt przez ciebie nie będzie płakać, nie z żalu lecz z nie wyleczonych ran. Jeśli czujesz, że powinieneś coś naprawić to zrób to. Mówiąc "przepraszam" nie sprawisz, że osoba zapomni przykre słowa. Czyniąc dobro naprawisz jej rany. Czyn ma większą moc, niż słowo. Słowo nie naprawi krzywdy, a pomoc może zmienić czyjeś życie.

Bądź taki abyś mógł patrzeć na siebie w lustro bez wyrzutów sumienia i bez złości.
Jeśli nie akceptujesz siebie, to spraw abyś mógł siebie zaakceptować. Jeśli się sobie nie podobasz to zmień coś w swoim wyglądzie. Zmień się dla siebie. Nikomu innemu nie zależy na Twoim szczęściu tak jak Tobie z przyszłości (Twojej duszy)
Życie to ciągła zmiana; nie lubisz, nie chcesz, nie możesz - zmień to.
A może Twoje przekonania i wybory cię ranią. Może sam sobie szkodzisz nie słuchając swojego serca? Czy żyjesz w zgodzie ze sobą? A może żyjesz w konflikcie i nie wiesz co robić. W tobie są pytania i odpowiedzi. Możesz sam sobie pomóc otwierając się na swoje postrzeganie.

Możliwe, że czujesz, myślisz i chcesz tego co nauczyli cię czuć, myśleć i chcieć, a nie odbierasz tego co naprawdę chce twoja istota. Możliwe, że żyjesz cudzymi odczuciami i myślami - to właśnie program. Przełam go i bądź takim człowiekiem jakim chciałeś zawsze być. Zanim zacząłeś chcieć być kimś konkretnym dla kogoś. Sprostaj swoim oczekiwaniom, a nie oczekiwaniom innych ludzi. Inni tego nie docenią, lub będą chcieli więcej zmian. Twoja dusza będzie szczęśliwa, kiedy będziesz realizować własny plan dla siebie. A ten świat to właśnie gra o twoją duszę.



czwartek, 3 stycznia 2019

Słowiańskie korzenie Świąt Bożego Narodzenia


Święta Bożego Narodzenia warto obchodzić, niezależnie od tego czy jest się osobą wierzącą, czy też nie. Obecnie ten magiczny czas został przesłonięty reklamami podarunków i całą tą konsumpcjonistyczną atmosferą. Tradycyjnie w Wigilie bliscy obdarowują się prezentami, lecz aby sprawić drugiej osobie radość nie trzeba wcale brać ani kredytów, ani psuć sobie humoru kolejkami w sklepach.

Ten czas jest idealnym momentem, aby spędzić go z rodziną, z bliskimi. Zwykła obecność, ciepło drugiej osoby mogą wiele zdziałać. Warto w tym świątecznym pośpiechu zwolnić, aby po prostu pobyć z drugą osobą. Pomóc w przygotowaniach; posprzątać, ugotować. Świąteczny stół, pełen potraw wygląda pięknie, ale pomoc w jego stworzeniu jest bezcenna. Lepiej kupić mniej wyszukany prezent, tańszy, a być w tym czasie bliżej tych, którzy nas potrzebują. Warto się wtedy zastanowić, czy czasami nie za bardzo zamykamy się w swoim świecie nie dopuszczając do niego miłości innych? A może w tym całym szaleństwie zauważymy, że nie kochamy siebie dostatecznie mocno? W każdej sytuacji możemy zobaczyć podpowiedzi, które pomogą nam w samorozwoju. Wystarczy tylko widzieć i słyszeć.


bóg - Mitra

Święta Bożego Narodzenia w tradycji Chrześcijańskiej jest świętem upamiętniającym narodziny Jezusa Chrystusa. Zanim 25 grudzień stał się dniem świętym to w Rzymie obchodzono wtedy święto Mitry (bóstwa solarnego) Kościół przesunął obchody narodzin Jezusa z 19 kwietnia, lub 20 maja na 25 grudnia, właśnie dlatego, aby ludzie nie czcili bóstwa solarnego. Stało się to w roku 353. Ludzie chętnie zaakceptowali tą zmianę, ponieważ Boże Narodzenie było zamiennikiem pogańskiego święta boga słońca  Ajona – święto przesunięcia słońca. Celebracja święta dokonywała się w podziemnym adytonie w nocy z 24 na 25 grudnia o północy (nasza pasterka).
O świcie wierni uczestniczyli w procesji niosąc statuetkę dziecka jako symbol urodzonego boga – słońca przez dziewicę Tanit.


Sabaty w wierzeniach m.in. Wicca

W pogańskich wierzeniach istniało święto Yule, Jul obchodzone 20-23 grudnia. Kojarzone było z przesileniem zimowym i wyznawcy świętowali wtedy wydłużenie się dnia, zwycięstwo słońca nad ciemnością. Po przyjęciu przez te tereny Chrześcijaństwa zostało przemienione na Boże Narodzenie. Tradycje pogańskiego święta obejmowały; przystrajanie jodły, wieszanie w domostwach jemioły i ostrokrzewu, obdarowywanie się prezentami, oraz ogólne świętowanie czasu z bliskimi.


Kolęda

W tradycji słowiańskiej istniało święto pod nazwą Szczodre Gody, Godowe Święto, Szczodruszka celebrujące przesilenie zimowe, poprzedzone szczodrym wieczorem (nasza Wigilia) Święto symbolizowało zwycięstwo światła nad ciemnością, czyli przybywanie dnia, a ubywanie nocy. Słowianie świętowali ten czas kilkanaście dni i był to czas nowego roku solarnego i obrzędowego. Dawni Słowianie na to święto mówili również Kolęda. Wiele z obecnych  świątecznych obrzędów pochodzi właśnie od Słowian. W tym czasie istniał u nich rytuał łamania się chlebem z bliskimi (pierwowzór łamania się opłatkiem) Wkładano siano, lub słomę pod obrus i na podstawie wyciągniętych słomek wróżono sobie wydarzenia w przyszłym roku. Obserwując 12 dni poprzedzające święto przepowiadano 12 przyszłych miesięcy pod kątem urodzajności, zbiorów i chorób. W tym okresie Słowianie śpiewali też radosne pieśni noworoczne (pierwowzór naszych kolęd) Dzieci otrzymywały prezenty; jabłka, orzechy i szczodraki, czyli placki w kształcie zwierząt i lalek.
Przesilenie zimowe wiązało się też z rytuałem palenia ognisk na cmentarzach, oraz uczt w imię zmarłych. Wszystko to by dusze przodków mogły się ogrzać i najeść (My też to obchodzimy, ale na początku listopada)
Z tej okazji przy wigilijnym stole stawiano dodatkowe nakrycie, dla zmarłych przodków. W rogu izby stawiano pierwszy zżęty snop żyta (Diduch) i dekorowano go suszonymi owocami, orzechami i przechowywano, aż do wiosny, aby móc wtedy na podstawie jego kłosów ocenić przeszły rok. W innych regionach dekorowano w ten sam sposób podwieszaną pod sufitem gałąź jodły, świerku, lub sosny (podłaźniczka) Na przełomie XVIII i XIX w. zwyczaje te zamieniono w zaczerpiętą z Niemiec tradycje ubierania choinki i tak pozostało do dnia dzisiejszego.


Jeśli więc Jezus Chrystus urodził się naprawdę, to musiało to być w innym dniu niż obchodzimy to obecnie. Święto Bożego Narodzenia powstało ok. 300 lat po urodzeniu Jezusa i miało za zadanie zaprzestać pogańskich wierzeń w boga słońce. Rozpoczęło się w Rzymie i przeniosło się na resztę świata. Jeśli więc data została zmieniona i świętujemy tak naprawdę coś innego, niż nam się wydawało to może warto ten czas przeznaczyć na cieszenie się z obecności bliskich nam osób.